Rewolucja w budżecie 2025. Czy małe firmy mogą stracić jeden z najważniejszych przywilejów?

W przyszłotygodniowym Budżecie Rachel Reeves szykuje jedną z najbardziej kontrowersyjnych decyzji ostatnich miesięcy: poważne ograniczenie salary sacrifice w programach emerytalnych. To mechanizm, z którego korzystają zarówno duże korporacje, jak i mikrofirmy bo to umożliwia obniżenie składek na National Insurance zarówno po stronie pracownika, jak i pracodawcy.

Wszystko wskazuje na to, że reforma nie będzie kosmetyczna. Według przecieków z Ministerstwa Skarbu, rząd celuje nie w £2 mld wpływów, jak wcześniej planowano tylko w £3 -4 mld. A to oznacza jedno: zmiany będą głębokie i dotkną ogromnej liczby przedsiębiorców.

Co dokładnie może się zmienić?

Salary sacrifice polega na tym, że pracownik „rezygnuje” z części pensji na rzecz wyższej składki emerytalnej, a dzięki temu ani on, ani pracodawca nie płacą od tej części National Insurance.

Do tej pory rząd rozważał wprowadzenie limitu rocznego w wysokości £2,000, który i tak byłby dużym ciosem zwłaszcza dla firm, które finansują pracownikom atrakcyjne pakiety emerytalne. Teraz wygląda na to, że limit będzie jeszcze niższy, bo tylko w ten sposób można osiągnąć prognozowane £3-4 mld wpływów.

Czyli: albo limit spadnie drastycznie, albo zostaną nałożone zupełnie nowe zasady rozliczania składek.

Kogo to uderzy najmocniej?

Według danych z Financial Times salary sacrifice stosuje około 5 milionów pracowników, głównie z podstawową stawką podatku.

Dla małych firm oznacza to trzy problemy:

1. Wyższe koszty pracowników - bo jeśli nie będzie oszczędności na NI, wynagrodzenia „brutto” staną się droższe.
2. Ryzyko cięcia benefitów - firmy już zapowiadają, że będą ratować budżety kosztem pracowniczych perków.
3. Obniżenie konkurencyjności zatrudnienia - pakiety emerytalne to ważny argument w rekrutacji, zwłaszcza w sektorach, gdzie brakuje pracowników.

Badanie 300 dyrektorów HR pokazuje skalę obaw:

• 1/3 firm obniży składki pracodawcy, jeśli limit będzie niski.
• 45% firm planuje ciąć inne benefity, jeśli zmiany wejdą w życie.

Dla wielu mikroprzedsiębiorstw to sytuacja typu: „albo podnosimy koszty, albo pogarszamy ofertę dla ludzi”.

Dlaczego rząd to robi?

Według źródeł The Guardian Reeves chce systemu „bardziej sprawiedliwego i przejrzystego”. Salary sacrifice od lat budziło kontrowersje, ponieważ dla jednych to legalna optymalizacja, dla innych sposób omijania NI na masową skalę.

Jednocześnie, po tym jak kanclerz w ostatniej chwili wycofała się z podwyżki income tax (co zaskoczyło rynki), presja na znalezienie nowych źródeł pieniędzy stała się ogromna. I salary sacrifice działające od 40 lat stało się łatwym celem.

Biznes reaguje wyjątkowo ostro. Federation of Small Businesses nazywa tę zmianę „atakiem na pracodawców i pracowników” a Institute of Directors podkreśla, że to kolejny cios dla firm zmagających się z inflacją i rosnącymi kosztami prowadzenia działalności. Eksperci ds. emerytur ostrzegają, że zmiana jeszcze bardziej zmniejszy realne oszczędności pracowników a wielu Brytyjczyków i tak odkłada za mało.

Sir Steve Webb, były minister ds. emerytur, mówi wprost: „Trudno to pogodzić z obietnicą ochrony zwykłych pracowników.”

Co to oznacza dla małych firm?

Krótko: niepewność. Dopóki rząd nie pokaże konkretów, nie wiadomo, jak głęboko sięgną zmiany.

Ale już teraz widać kierunek: większe koszty zatrudnienia, potencjalne obniżenie składek emerytalnych, cięcie pakietów benefitowych, gorsza pozycja na rynku pracy dla mikrofirm.

Budżet zostanie ogłoszony już za kilka dni, dopiero wtedy zobaczymy, czy te zapowiedzi są tylko straszakiem, czy realnym planem fiskalnym.

Jedno jest pewne: jeśli salary sacrifice zostanie ograniczone, małe firmy odczują to natychmiast. A my jak co tydzień wrócimy z analizą i omówimy, co naprawdę znalazło się w Budżecie i jak to wpływa na mikroprzedsiębiorców.