Nie było podwyżki? A jednak płacisz więcej niż kiedykolwiek

W samym tylko kwietniu rząd zebrał ponad £80 miliardów z podatków, a składki pracodawców na ubezpieczenie społeczne osiągnęły najwyższy poziom w historii. Ale wbrew pozorom nie wszyscy płacą więcej, wpływy z kar spadły aż o 27%. Co tak naprawdę dzieje się z brytyjskim systemem podatkowym?

Składki, które miały nie rosnąć

Pomimo głośno zapowiadanych cięć składek na ubezpieczenie społeczne dla pracowników, HMRC odnotowało w kwietniu 2025 roku rekordowe wpływy z National Insurance Contributions (NICs) od pracodawców bo aż £12,66 miliarda co oznacza wzrost o ponad 2 miliardy względem poprzedniego miesiąca.

Co ciekawe, urząd przyznaje, że są to jeszcze zaległości za marzec, a nie efekt pełnego wpływu podwyżki z kwietnia. Oznacza to, że prawdziwe skutki dopiero zobaczymy  i najpewniej będą jeszcze bardziej dotkliwe dla firm.

Więcej podatków bez zmian w stawkach

Największy wpływ na wzrost obciążeń mają nie nowe podatki, lecz… brak zmian w istniejących progach. Od lat nie aktualizuje się kwot wolnych od podatku ani progów podatkowych, co w praktyce oznacza, że przy rosnących pensjach coraz więcej osób wpada w wyższe przedziały opodatkowania.

W samym tylko kwietniu 2025 r. dochody z podatku dochodowego wzrosły o £2,5 miliarda rok do roku, osiągając poziom £29,82 miliarda. Mimo cięć składek dla pracowników, całkowite wpływy z NICs sięgnęły £17,55 miliarda jest to więcej niż rok wcześniej.

Podatek od śmierci

Jedną z najbardziej szokujących statystyk jest wzrost wpływów z podatku od spadków (IHT), aż o 14% w skali miesiąca, do poziomu £780 milionów. W ujęciu rocznym to aż £8,34 miliarda, najwięcej w historii.

Dlaczego? Coraz więcej majątków przekracza zamrożony próg zwolnienia z IHT, a dodatkowo rząd zapowiedział kolejne zmiany, m.in. objęcie podatkiem oszczędności emerytalnych od 2027 roku.

Inwestorzy już dziś reagują niepewnością szczególnie po zapowiedziach ograniczeń ulg dla rynku AIM czy udziałów w prywatnych firmach.

Miliardy z VAT-u

Wzrost podatków nie ogranicza się tylko do dochodów i spadków. Także wpływy z VAT-u wzrosły w kwietniu do £18,3 miliarda funtów, co oznacza wzrost o £700 milionów w porównaniu z rokiem wcześniejszym. To efekt inflacji (3,5%) oraz utrzymującej się wysokiej konsumpcji.

Opłaty skarbowe (stamp duty) również dały znać o sobie. Wpływy sięgnęły 1,30 miliarda, a w skali roku notuje się wzrost o jedną trzecią, głównie z powodu paniki na rynku nieruchomości przed końcem ulg covidowych.

Coraz mniej dochodowe kary

W zaskakującym kontraście do rosnących wpływów podatkowych, HMRC odnotowało spadek wpływów z kar z 1,14 miliarda do 830 milionów w ciągu roku. To o ponad £300 milionów mniej, mimo że wielu podatników ma coraz większe problemy z terminowym rozliczeniem się.

Czy HMRC traci kontrolę nad egzekwowaniem przepisów? A może więcej spraw kończy się polubownie?

Deficyt, który nie znika

Mimo rekordowych wpływów, deficyt budżetowy w kwietniu 2025 r. wzrósł do £20,2 miliarda z 16,4 miliarda miesiąc wcześniej. Eksperci ostrzegają: bez wzrostu gospodarczego samo „dojenie” podatników nie wystarczy.

Profesor Joe Nellis z MHA zauważa:

„Niski wzrost oznacza niższe wpływy z podatków. Rząd musi przestać polegać tylko na cięciu i podnoszeniu danin – bez inwestycji nie będzie wzrostu.”

Co dalej?

Zbliżająca się jesienna aktualizacja budżetu może być kluczowym momentem. Spekuluje się, że rząd podniesie kolejne podatki, być może także zmieniając zasady opodatkowania emerytur czy nieruchomości.

Jedno jest pewne: rekordowe wpływy nie oznaczają ulgi dla podatników, a wręcz przeciwnie świadczą o tym, że coraz więcej osób i firm płaci coraz więcej, mimo pozornej stabilizacji stawek.

Na koniec warto zadać sobie jedno pytanie: czy Twoje rozliczenia, finanse są bezpieczne? Bo nawet jeśli dziś „wszystko się zgadza”, to jeden błąd Twój albo Twojego księgowego – może kosztować Cię tysiące funtów, miesiące stresu i kontaktów z HMRC. Czasem jedna rozmowa z doradcą podatkowym może uchronić Cię przed dużym problemem.